. 4. UWAGA!!!.AUTORZY...
Ostatnie wypowiedziane moje słowa,
nikomu już nic nieznaczące.
Jak puste brzmienie bez odgłosu
ku niebu błękitnemu się unoszące.
Wyruszam w ostatnią dla mnie podróż,
jedno takie cudowne miejsce tylko jest.
Pragnę dotrzeć tam ,gdzie już nic nie
boli,
tam nie odczuwa się smutku i cierpienia.
Serce z bólu nie pęka a dusza nie ma już
zwątpienia,
idąc tą drogą powracają nieustannie
wspomnienia.
Nie sposób z nimi się pogodzić nie sposób
nim żyć,
ciągle się potykam...jak bardzo ciężko jest
mi .
Brak mi jest już sił by się podnieść i
znowu iść,
za ciężki Panie , ten Krzyż na barki dałeś
mi.
Zbyt słabej wątłe są Panie na me
ramiona,
upadam na kolana ,modlę się żarliwie
,proszę Cię
Niech Wola Twa do końca zostanie
wypełniona,
jeszcze serce wolniutko w piersi mej bije
,duszę uspokaja.
To znowu łomot serca szalonym tempem
gna,
po to bym mogła ostatni oddech mu oddać.
Wybacz mi Panie? Nie wystarczyło mi tych
sił,
przebacz mi...nie chcę i nie potrafię już
tak żyć.
Odchodzę w szarą nicość Ty przygarnij
mnie,
sercu zbolałemu wytchnienie Panie wnieś.
Ty jeden wybaczysz i pocieszysz mnie,
w Twych ramionach cudowne ukojenie jest.
Zasypiam...Ty jesteś ze mną nie opuszczasz
mnie,
jak małe dziecko do tego snu kołyszesz
mnie.
Nadszedł dla mnie piękny i wieczny sen,
już nic nie poczuję ,gorzkich łez nie
będzie już też.
Przypomni może ktoś i czasem wspomni
sobie.
Powie... znałem ją i zapali świeczkę na mym
grobie.
Dla tych co stracili sens życia.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.