51 z Edytą
jesień w alejach puste ściany
cmentarnych zniczy falowanie
chłodem pokoju otulony
czytam znów wiersze nie wydane
wiesz przyjaciółko mgła opada
na suchych liści zwiędłe dłonie
i tępym wzrokiem nicość włada
po tym wspomnieniu właśnie o niej
poszła powoli za horyzont
gdzie nie ma szadzi ani słoty
bo z gitarowym brzmieniem bluesa
ten wiersz miał mówić przecież o tym
ale niemową pozostanie
z listopadowym żółtym liściem
a ja odejdę gdzieś w nieznane
gdy brzmieniem słów tych się
zachłyśniesz
dla białej świecy wśród pajęczyn
jak serce cięte w korze drzewa
niech pocałunek dotknie wierszy
proszę nic nie mów już nie trzeba
Komentarze (20)
Wiersz ujmujący. Wymowny. Stanowi swoiste pożegnanie z
kimś bliskim.
Ładne w nim są metafory i porównania.
Wiersz podany w mistrzowskiej formie.
Pięknie napisane, smutne pożegnanie! Pozdrawiam!
Nastrojowy wiersz . Ostatnie pożegnanie.
Piękny wiersz.
Wiersz bardzo wzruszający...