...a gdy
...a gdy wśród tłumu,ludzi tysiąca
nie znalazł nadziei,promienia słońca
żadnego znaku,światełka w mroku
gubić się zaczął w każdym swym kroku
nie było dla niego miejsca w tym świecie
co począć ma dalej to biedne boże
dziecię
męcząc się życiem,z głową wysoko w
chmurach
wciąż czegoś szukał w miasta swego
murach
któż zgadnie co światełkiem jest w
tunelu
dokąd prowadzi ta droga bez celu
nie zrozumiała to jest tajemnica
czemu w smutku spędził większość życia
...a gdy nie znalazł otuchy,zrozumienia
porzucić chciał wszystkie swoje marzenia
...i wtedy sens straciło całe życie
bo oddał to co trzymał tak skrycie...
Komentarze (1)
Ależ mój drogi, więcej optymizmu:) Nie takiś samotny,
jak to sobie wyobrażasz:)ty to wiesz, ja to wiem- wiec
napisz teraz coś dla równowagi -w ten zimowy,piękny
wieczór:)