akt
pocę się. mam problem z oddychaniem.
płaczę. zaczynam się dusić.
nie umiem się uratować.
rzucam się na podłogę.
dobrze wiesz, jak mnie zniszczyć.
patrzysz, jak umieram.
ale nie pomagasz.
wiem, że tego chcesz.
ręce mam związane z tyłu nagiego ciała.
nagiego, zakrwawionego ciała.
ty zapinasz rozporek.
ostatkami sił patrzę na grymas rozkoszy
rysujący się na twojej twarzy.
oblewasz mnie benzyną.
staram się krzyczeć, ale brak tchu
mi nie pozwala
rzucasz zapałkę.
zaczynam płonąć.
prawie tak, jak podczas "miłosnego aktu"
nie mam powietrza.
płonie moje ciało.
a ty odchodzisz
i pozwalasz mi umrzeć z ślepej miłości
naiwność - największy wróg człowieka
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.