Akt z nie martwą naturą
wypalcowany portret twoich pleców
rozciągnąłem jak kapę na łóżku
owocami pocałunków przybrałem
szklany okręt na tafli stołu
gwiazdy oczu zamieszkały
w karafce pełnej win
splotłem włosie pędzla
koronkami obrusa
nie ma takich farb by ofiarować
wszystkie kolory myśli
na bezdechu
w ramach
ramion
zamarłem
autor
Ignacy Barry
Dodano: 2006-03-13 20:44:21
Ten wiersz przeczytano 571 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.