O Aleksy
Zgorzchniałym głosem wołam w niebiosa.
Nie ma Ciebie nigdzie, chodź w sercu wciaż
żywy.
Umieram, chodź nadzieja mnie ratuje
o Aleksy!
Zgorzchniałym głosem wołam w niebiosa.
Nie ma Ciebie nigdzie, chodź w sercu wciaż
żywy.
Umieram, chodź nadzieja mnie ratuje
o Aleksy!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.