Alkohol
Wierszyk napisać, nie prosta sprawa,
Łatwiej wziąć flaszke, i iść do sąsiada,
Wypić we dwoje, alkohol szumi,
Potem po likier biec do Babuni.
Nie o to chodzi w moim wierszyku,
Aby sąsiada obgadać bez liku,
Jaki to pijak, menel wspaniały,
Lecz, że alkohol jest niedoskonały...
Wiem że pijemy go z przyjemnośći,
Bo niby wnosi dużo radości,
Goście przychodzą. I co wtedy robią...?
Sobie popiją, ględzą, gaworzą.
Po czym wracają z knajpy do domu,
I wygadują rzczy nikomu,
Wcale do życia nam nie potrzebne,
Lecz oni widzą w sobie potęgę,
Wracają do momu leśnymi dróżkami,
I zachowują się jak chuligani,
Łamią, rzucają, i dewastują,
po czym policja, i bardzo żałują...
Nie wiem ja po co pić tak na umór,
Jak można lepiej poprawić se humor,
Na przykład spotkać, drugiego człowieka,
I razem dalej przez życie uciekać,
Nie że uciekać, uciekać, uciekać,
Lecz by ciekawie życie przemierzać,
Dobra już końćze bo piwo sie chłodzi,
Jedno dziś piwko mi nie zaszkodzi...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.