AMOK
AMOK
Fuj jak siebie się brzydzę ,
okropny kac mną poniewiera.
Ten piękny świat podwójnie widzę ,
a horyzont w jedną linię się zwiera .
Ta krótka rozkosz co z butelki płynie,
rozlewa się po całym ciele.
A potem gdzieś w oddali ginie,
i nie pamiętasz z tego wiele.
Bezkresu otchłań tobą rządzi,
i czujesz w nozdrzach powonienie.
To jak wędrowiec który zabłądzi,
a potem widzi tylko cienie.
I wtedy masz moc Herkulesa ,
a w żyłach alkohol Ci płynie.
Nie oprze się żadna metresa,
która z miłości słynie.
A potem przychodzi otrzeżwienie ,
i jesteś taki malutki .
Pamiętasz tylko jakieś mgnienie ,
goście ten stół butelki wódki .
I kac wtedy tobą rządzi,
słyszysz nawet komara westchnienie ,
kto pije nawet nie sądzi ,
jaki to jest otępienie .
Dlatego nieraz pijemy dla zdrowia ,
a nieraz dla chwały .
Ja na razie pić nie będę ,
niech pije ten wspaniały .
Komentarze (4)
Gloryfikacja pijaństwa i droga do autodestrukcji.
Gratuluję.
Jak się bawić - to się bawić!
Wypić i słówka zestawić w rym.
...potem sięgnąć po Alcaprim!
Kac to kac.A życie nas uczy,,,,,,,,,
Wiem jesteś na kacu ,ale wyrównaj sylabki :)
Pozdrawiam :)