Andersenowski świat
Przedzieram się przez
bałwanów mroźne śniegi,
Wydeptuję głębię ścieżki
w niewinności bieli...
Wiatr, co rozczesuje
fale śniegów dumne
Krąży wokół niespokojny
Dmucha mrozem ku mnie...
I wirują w tańcu Zimy
oszalałe lodu ciernie
A wbijając się z rozkoszą-
ranią serce wiośnie wierne...
Ostrzem bieli oślepiona
mrużę oczu błękit
Teraz już rozumiem Kaya
i...Gerdy udręki.
autor
Nizak
Dodano: 2006-03-14 13:36:35
Ten wiersz przeczytano 835 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.