Aniał
Wczoraj mój anioł z mojego raju mnie
wyprosił.
Dzisiaj pokornie czekam, na to co los
przynosi.
Jutro, kto wie, to może ja zapragnę biec co
sił.
Wczoraj ktoś moje usta, swoimi delikatnie
muskał.
Wczoraj wiał wiatr i szumiał “kocham cię”,
a dzisiaj ustał.
Wczoraj śmiech, szczęście, radość, ona, a
dzisiaj pustka.
Dzisiaj me życie, to nie jest życie, to
raczej obowiązek.
Dzisiaj nie kopię piłki, nie spaceruję, nie
czytam książek.
Dzisiaj szukam gdzieś rymów, chcę z jutrem
zawrzeć związek.
Jutro ktoś plan podrzuci na dzień, co muszę
i co mogę.
Jutro jak co dzień plan ten wezmę i będę
czytał całą dobę.
Jutro już może słabościami cisnę o podłogę.
Wczoraj mój anioł z mojego raju mnie
wyprosił…
2003
Komentarze (6)
Widocznie Aniałowi święta cierpliwość się skończyła. Z
raju nie wypędzają raczej ot, tak. Za Babulką - coś za
dużo tu tego cierpiętnictwa.
Dziękuję za czas poświęcony na czytanie i komentarze.
Gminny Poeta, tytuł był zamierzony, ale dziękuję mimo
wszystko.
Kolega hip hop-owiec.Po pierwsze anioł w tytule z
literówką. A co do tekstu to mi się podoba i tyle. Nie
będę go rozkładał na czynniki pierwsze, ot po prostu
trafia i plusa zostawiam:))))
Wiersze mają to do siebie, że nawet po dziesiątkach
lat potrafią urzekać tak samo mocno :) Pozdrawiam
serdecznie +++
Szczerze mówiąc odniosłam trochę dziwne wrażenie po
przeczytaniu tego wiersza.Sama nie wiem...co nie jest
dziwne bo znawcą nie jestem.Brak mi tu czegoś.Może
zbyt wiele zgody na cierpienie?
coz, przeworotnosc losu. Chyba trzeba się bardziej
zakolegowac z Aniołem :):)