Aniele mój
Podłoga jest czerwona we krwi.
Wciąż nie wierzysz, że mogłam to zrobić.
Patrzę na Ciebie lekko unosząc brwi.
Wiesz, chcę Cię dzisiaj zabić.
Podchodzę do ciebie, leżącego w kałuży
Krwi, która otacza anielskie wątłe
ciało.
Podziwiam czerwień na twej białej
skórze.
Pokój tonie w puchu twoich piór, dla mnie
to mało.
Podnoszę rękę, w której błyszczy ostry
nóż,
Sycę się widokiem strachu w Twoich
oczach.
Krew tryskająca z Twego serca ma kolor
róż.
Życie upływa z Ciebie jak ze mnie
rozpacz.
Aniele mój!
Za to, że cierpiałam w ciągu dnia!
Za to, że miałam Cię jedynie w snach!
Za to, że nie mogłam dotknąć Cię!
Za to, że twa świętość przerażała mnie!
Aniele mój!
Za to, że przez Ciebie nie mogłam śnic!
Za to, że bez Ciebie nie chciałam żyć!
Za to, że samotność przynosił dzień!
Zabijam Cię!
Cierpisz? Płaczesz, błagasz o litość.
Ja też błagałam byś zabrał mnie ze sobą.
Powtarzałeś, że to, co nas łączy to
miłość.
Czym ona była, jeśli nie mogłam być z
Tobą?
Kolejny raz podnoszę rękę i zadaję cios.
Czekałam na ten dzień kilka długich lat.
Twe skrzydła opadły, słyszę Twój głos
Przeradzający się w krzyk, lament i
wrzask.
Aniele mój!
Za wszystkie Twoje słowa o miłości!
Za wszystkie chwile w ekstazie i
radości!
Za wszystkie lata spędzone w samotności!
Za wszystkie kłamstwa, namiastkę
miłości!
Aniele mój!
Za odebranie mi nieśmiertelnej duszy!
Za podroż, w którą mieliśmy wyruszyć!
Za odebranie mi ostatniej nadziei!
Zabijam Cię!
Aniele mój!
Za poezje, muzykę, obrazy!
Za zaprzepaszczenie mych największych
marzeń!
Za odebranie mych najpiękniejszych lat!
Za okrucieństwo, które stworzył świat!
Aniele mój!
Za to, że zdradziłeś mnie!
Za to, że Bóg opuścił mnie!
Za to, że życie straciło sens!
Zabijam Cię!
Aniele mój!
Za to, że Twe dłonie raniły mnie!
Za to, że sponiewierałeś serce me!
Za to, ze samotność przynosił dzień!
Zabijam Cię!
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.