Anioł trafiony
Gdy nienawiści pełne pociski
Z dołu zaskoczą, by ranić, gromić
Anioł trafiony, końca jest bliski
Wierny eskadrze towarzysz broni
Pikuje anioł, płonący jak żagiew
Kreśli przez niebo złocistą łunę
A skrzydła białe rozdarte jak żagiel
I postrzępione jak takielunek
Ciągnie za sobą warkocz płomieni
Powietrze iskrząca tnie aureola
Prze nieuchronnie, schodzi do ziemi
Czy to już koniec? Śmierć czy niewola?
Lecz on powstaje, strzepuje pył z ramion
Nie respektując wszechświata prawideł
Zrzuca swe skrzydła, niech się połamią
Zostanie wśród ludzi anioł bez skrzydeł.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.