Anioł Uśmiech
Zeszłej nocy padał deszcz
Gwiazdy skryte świeciły w obłokach
Tak jak kiedyś w pamięci
Słyszałem ptaka śpiew
Pierwszym promykiem
Słychać było jak odfrunął w dal
Zostawił oczy przepełnione łzą tęsknoty
Pustkę i smutek w sercu
Niech poniesie pogodne niebo ludziom
Słońce do wszystkich i uśmiech dzioba też
Bo anioł ptaka przybrał wygląd
Nie chciałem nigdy by był tylko mój
Otwórzcie bramy serc szeroko
Zaproście go do środka w głąb
Przybywa nowy anioł uśmiech
Niby on nowy lecz ciągle taki sam
Komentarze (4)
zeszłej nocy padał i wcześniej też już mam go
serdecznie dość -ale wiersz ładny -och gdyby wszyscy
chcieli otworzyć te bramy -być może wtedy zaświeciłoby
słońce -pozdrawiam
otwieram bramę serca.....
wiersz w dobrym stylu bardzo obrazowy
dobry wiersz, brak interpunkcji daje możliowść
"pobawienia się" z możliościamni odczytania wiersza