Anioły
Piórko lecące na wietrze
w pochmurny dzień,
zimnym oddycham powietrzem
przez judasza spoglądam na sień.
Robię rachunek sumienia,
chyba zmysły szwankują mi,
zupełnie od niechcenia
z domu otwieram drzwi.
Spoglądam raz w jedną,
raz w drugą stronę,
nie ma nikogo,
może czuję obecność ducha?
Kładę się do łóżka
i jest mi błogo,
nadchodzi sen,
za oknem zawierucha.
I tak do rana mi się śni,
że anioły wokół fruwają.
Cieszę się śmiejąc przez łzy,
czy one nic do roboty
tam w niebie nie mają?
Komentarze (4)
Ładny wiersz :) Pozdrawiam
Maja na pewno, ale i rozrywka się przyda! Ukłony 'D
Bardziej chyba nieregularny, ale bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam :)
Każdy ma swojego Anioła. Warto wierzyć w niego. Miłego
dnia