Anonimowy blues
Kiedy pierwszy raz cię ujrzałem
Nie wiedziałaś ile przez ciebie
Się nacierpiałem
Koszmarem ten dzień nazwałem
Nie widziałaś ile przez ciebie
Łez wylałem
Szukać pomocy zacząłem
Dziwnych myśli nastanie
Po kielich goryczy sięgnąłem
Wzbudziłem w nich rozczarowanie
Mówiły mi, że dna dotknąłem
Ja widziałem, że jest coś jeszcze
Drugie dno tam ujrzałem
Ruszyłem się dalej wreszcie
W każdej chwili zatracenia
Przez moment pojawiałaś się ty
Może to znak uzdrowienia,
By na nogi stanąć znowu
Porzucić za sobą przeszłość
Nie odwracać się co krok
Z nadzieją wdepnąć w przyszłość
I rozświetlić wieczny mrok
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.