Apel
Pewna pani, prowadząca kampanię prezydencką, podeszła do wiwatującego kandydata i szepnęła: niech pan pocałuje żonę.
Nim podpowiedzią padnie szept zduszony,
całujcie, mężowie, żony !
autor
Ewa Marszałek
Dodano: 2015-05-14 12:41:17
Ten wiersz przeczytano 3053 razy
Oddanych głosów: 20
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (49)
Oj Ewcia. Cię naszło. Olej politykę. Ja świadomie nie
piszę.
Miałem 19 ( sic ) lat. Napisałem fraszkę.
NAGROBEK POLITYKOWI.
Oto typowej gnidy grób.
Przechodniu. Kupę tutaj zrób.
Minęło ca 30 lat. I nadal aktualne.Dziś o nich nie
piszę, choć kręci.:-)
dziękuję za wyjaśnienie :)
castorek, albo się za mało starasz, albo one są za
stare ;-)
dziewczyno arlekina, ich zwłaszcza ;-) rola Arlekina w
polityce jest wszak niepoślednia ;-)
ja bym chciał cudze, ale one nie chcą :(
a arlekinów tez się to tyczy?:)
O tak, z podpowiedzią wiem o co chodzi (czytałam
wcześniej bez podpowiedzi). Jestem na tak.
:)
Ola, trzeba, ale niekoniecznie własnego ;-)
Trzeba mieć męża?:)
Ewa-satyra na czasie,uśmiałam się,jak to zobaczyłam w
TV...a twoja mini,jest tego świetnym komentarzem
Pozytywną energię do ciebie ślę!!!
weno48, nie pisałam o cichym szepcie, a o "zduszonym".
To specyficzny rodzaj szeptu.
dziewczyno arlekina, ja powiedziałabym inaczej: za jak
proste konstrukcje jesteśmy uważani, skoro stosuje się
wobec nas taki PR.
Również pozdrawiam :-)
A czy można głośno szeptać? Satyra okay, wywołuje
uśmiech.
Zadziwiające, jakimi prostymi konstrukcjami jesteśmy
my-wyborcy, skoro działa na nas tak bardzo PR.
Pozdrawiam.:)