Archaiczni kochankowie
Z cyklu: Lustrzane odbicia
dwoje
a nie razem
wspólnie
a jednak osobno
wyblakłe obrączki
boleśnie gniotą
wspomnieniem
zakurzona miłość
złowrogo warczy
spod łóżka
a każdy kolejny dzień
drwi
wypłowiałą tapicerką
takich dwoje
połączonych sakramentem
i zdruzgotanych czasem
panicznie bojących się samotności jutra
autor
ROXSANA
Dodano: 2018-11-05 20:25:25
Ten wiersz przeczytano 1088 razy
Oddanych głosów: 31
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (32)
Świetnie oddana proza życia niejednego małżeństwa...
ukłony
Dziękuję Miłym Gościom za odwiedziny i pozostawiony
kwiatek w komentarza słowach.
Pozdrawiam Was serdecznie i miłego dnia życzę.
Smutne takie życie pod jednym dachem, gdzie miłość się
ulotniła. Serdeczności
Samotność...tylu prźecież wokół dotyka...czasem z
wyboru, czasem od losu pokłosie...
pozdrawiam serdecznie
I po co tkwić tylko obok siebie...ukazałaś prawdę
swoim wierszem gdy miłość się wypali miedzy dwojgiem
ludzi smutny obraz.Pozdrawiam.
Przerażająco prawdziwy. Wypalona miłość...
pozdrawiam.;)
prawdziwy dramat
Obrazowo o wygasaniu uczuć:(
Czy nie sądzisz, że w finale lepiej brzmiałoby
"samotnego jutra" od "samotnosci jutra"?
Miłego wtorku:)
Ile prawdy w tym wierszu...smutne to, a żyć trzeba.
To mój drugi wiersz ktory dzisiaj czytam i znowu
ogarnia mnie smutek, pozdrawiam.
Dobry wiersz o msz wypalonym związku, albo pełnym
rutyny i zagubionym, lecz jeśli patynę z obrączek się
zeskrobie i miłość podleje świeżym strumieniem, to
może jeszcze ona odżyje?
Po latach często niestety ta patyna się pojawia,
miłej reszty tygodnia Roxsanko życzę:)
wiersz boleśnie prawdziwy. Wypalona miłość zdruzgotana
czasem...
znałem takie starsze małżeństwo warczeli na siebie jak
psy ...a jednak odeszli z tego świata jedno po drugim
zaledwie w trzydzieści dni ... ten wiersz taki
prawdziwy ...
Miłość, która się wypaliła a brak odwagi aby związek
zakończyć; będą tak trwać w samotności potęgowanej
paradoksalnie wzajemną obecnością; pozdrawiam
serdecznie.
Czyżby z rozsądku...o zgrozo,
złączeni przecież ręką Bożą.
Pozdrawiam Roxsano, czyżby Bóg współwinny.