Arena
Osobę, dla której napisałem ten wiersz kochałem 6 miesięcy i 6 dni... (c.d. na dole)
to jasne
to proste
to trzeba zrozumieć
że to moja wina
nawet nie wiesz
jak to boli
że aż pęka serce
wspomnienie poniedziałku
który wyjątkowo polubiłem
bo spędzony był z Tobą
ale
przecież to nieważne
obryzione paznokcie
spalone papierosy
mokre policzki
i puste butelki
po antyterrorystycznym trunku
szczerze żałuję
bo moglem być lepszym człowiekiem
piękna panno
powiedz mi
czy jestem az taki zły?
niestety
on już nie słyszy
pochwał i miłych słów
w tle ironicznych oklasków
i szyderczego śmiechu bez cienia wesołości
w cyrku
w którym występujesz ty
i twoja wrodzona zdolnosc
do smutku
bo...
w cyrku życia śmieją się z twoich
łez
...teraz Miłość jakby przeminęła, ale wiersze pozostały...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.