Artysta
Niedzielny poranek z paletą kolorów
z natchnieniem zabrał się do pracy
szare tęczówki błysnęły soczystą zielenią
myszowate włosy w burzę złotą przemienił
bladą twarz rumieńcem delikatnie
przyozdobił
gorącym promieniem chłodną dusze ogrzał
sercu życiodajnej energii nie żałował
pieszczotą budząc leniwie uśpione zmysły
sukienkę utkaną jedwabnym optymizmem
ostrożnie założył na wstydliwą duszę
paciorkami rosy przyozdabiając szyję
uwieńczył dzieło motylim pocałunkiem
Komentarze (46)
Pięknie! Ale tę suknię niechby zdejmował :) Pozdrawiam