Atramentowe serce...
Nijaki
Atrament
Rozlał się
Na kruchym listku
Zwiędniętym
Bo zbyt dużo musiał czekać
Aby Ktoś przypomniał sobie
Że takowy istniał…
Atramentowe serce
Popękało
Z tęsknoty
Za Tym co sprawiał
Iż wirowało w powietrzu
W szczęścia dolinie
Znajdując wieczny
Spoczynek doczesny
Nigdy nie zapłaczę
Już więcej
Nie wykorzystuj
Mych poszatkowanych uczuć
Nigdy nie zmażesz
Odcisku mego pióra
Ze swego życia
Nigdy.
Silna jak skała jestem
Bez serca
Bez uczuć
Niczym kamień
Tylko tak potrafię
Zapomnieć o tobie
O nas, o wszystkim
Ty jednak masz serce
Na nim mój znak
Piórem wiecznym
pisany…
Komentarze (4)
atramentowe serce tak jak i moje ja pisze wiersze
sercem i też się nie boje plus
Interesujący wiersz...
(Mym??) Podoba mi się. Bardzo.
Moim zdaniem lepiej by wyglądało w ostatnich wersach
"Piórem wiecznym" umieścić w jednym, nie dwóch, ale to
tylko moje odczucia. Ładnie. +