Audiencja
Obowiązek spełnienia, powinność którą
spełniasz
Wobec własnego sumienia, bo tak trzeba, bo
tak być powinno
Gdy już innej drogi nie ma, obowiązek
spełnienia
Staje się koniecznym tak, lub milczeniem
odchodzącym
By w zmęczeniu ukryć chwile kiedy czekam,
kiedy pragnę
Pozostawić mnie samemu sobie
Niech emocją w duszy czeka, za drzwiami
niepokojów
Wszystko jedno, śpię, nie obchodzi mnie, co
robi
Nie jestem w jego wnętrzu. Nie widzę, nie
czuję
A ja w deszczu, tak po prostu,
najzwyczajniej w świecie
I po burzy tęcze kreślę, ku spokoju
sumienia
Wychodząc z korytarzy złudzeń nie czekam na
audiencję
Już nie czekam. Duszę z szatni zabrałem
Komentarze (5)
:-)
Za Anną
Pozdrawiam :)
Bardzo emocjonalny, dobry wiersz.
Zatrzymuje przekaz i refleksja.Pozdrawiam.:)
Pozostawia coś po kropce do namysłu. Nieco tu
czasowników w nadmiarze.
dopóki człowiek słyszy własne sumienie- nie jest źle.