Aushwitz - Birkenau
Aby nikt nie zapomniał ile niewinnych istnień pochłonęła ta Ziemia.
Ciepły majowy dzień.
Słoneczne promienie.
Teraz spacerujesz zielonymi drogami,
Kiedyś umierali tu ludzie.
Za niewinność,
Za wiarę...
Jedni na prawo, drudzy na lewo.
Nie istotne, która strona.
Obie prowadzą do śmierci.
Jedna miska, jedno ubranie
I skrawek miejsca na pryczy.
To wszystko nawet nie jest Ich,
Ale to posiadają, mimo wszystko.
Po tylu latach Ty tutaj.
Oddychasz tym samym powietrzem.
Oddychasz śmiercią - życiem utraconym.
Jezioro wtedy ogromne, teraz...
Teraz pomniejszone, przez prochy...
Prochy tych zabitych, niewinnych.
Tutaj ludzie nie żyli normalnie,
tutaj tylko istnieli jako numery.
Dzieci, dorośli, kobiety i mężczyźni.
Wszyscy zginęli.
Wchodzisz za bramę i wkraczasz w świat
cierpieni.
Tutaj nikt się nie śmiał,
Nikt nie tańczył.
Tylko ból, strach i śmierć...
Tak, Praca czyni wolnym.
Ale co to za wolnośc?
Wolność od bólu, ale i od życia.
Nie wyjdziesz stąd sam.
Wraz z podmuchem wiatru
Twoje prochy polecą ku wolności.
"To ludzie ludziom zgotowali ten los!"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.