Autobus do nieba
...to zdarzyło się ponad 30 lat temu i zdarza sie wciąż, ludzie giną po drodze dokądś...
Dwadzieścia minut po północy
Szosa szumiała pod kołami
Na nieboskłonie czarnej nocy
Tysiące gwiazd za szyb oknami
Uśpione drzewa tylko czasem
Błysk reflektorow opromieniał
Niszczył odległość, pędząc lasem
Autobus przeznaczenia
Dziś tego wstrząsu nie pamiętam
Cisza opadła ciężkim krzykiem
I zatrzymała się jak ścięta
Silnika rykiem
I taka wielka mgła się stała
Gdyśmy płynęli nad gwiazdami
A w dole pozgniatane ciała
Z niewidzącymi już oczami
Wielki mnie tunel wolno wchłaniał
I żarem wtapiał w świetlne lata
Wnet o istnieniu zapomniałam
Tamtego, gdzieś na dole, świata
Wirując w fotonowej rzece
Czasoprzestrzeni niezbadanej
Czułam że wprost ku światłu lecę
Miłości nieskalanej
I trwała podróż, tak jak wtedy
Tysiące gwiazd i słońc dokoła
Ale słyszałam nie szum szosy
Lecz głos który coś do mnie wołał
Nie czułam zimna ani strachu
Ni grozy obcej gwiezdnej dali
I tylko smutek, kiedy nagle
Się obudziłam w białej sali...
... ku pamięci ofiarom katastrofy autobusu polskiego w Grenoble...
Komentarze (5)
W drugiej strofie zamiast "niszczył odległość" dałbym
kruszył, wchłaniał, znosił, albo coś podobnego.
"niszczył" nie bardzo mi leży wśród innych okresleń w
tym utworze. Reszta bardzo mi się podoba zwłaszcza
"Cisza opadła ciężkim krzykiem ". To do mnie mocno
przemawia.
Bardzo smutny wiersz, pięknie ujęłaś słowa w tym
wierszu.
Dreszcze przechodzą po plecach, kiedy się to czyta...
Bardzo sugestywnie opisane zdarzenie - jakbym czytała
"Życie po życiu". Ci, którzy odeszli, prawdopodobnie
sa już tam, szczęśliwi. W o wiele gorszej sytuacji są
ci, co zostali...
Przeważnie w trakcie wypadku nie czuję się bólu...
jest tylko ogromny szok... nawet przerażenie ustępuje.
Szok nie pozwala aby czuć cokolwiek. Wspaniale
opisałaś to wszystko co się się dzieje z czlowiekiem
podczas tego momentu, ładnie ujęte słowa...
Szkoda z emnie tam nie bylo bylbym 27 ofira