Ptak ciernistego krzewu
Z myślą o tobie zaczynałam dzień
Dla ciebie mogłam cierpieć jeszcze więcej
W płomiennym kręgu więziłeś mój sen
Łańcuchem wzgardy wiązałeś mi ręce
A oczu twoich najzimniejszy blask
Zgasić półszeptem chciał wszystkie me myśli
Przez palce rzeką przepływał mi czas
Jak purpurowy sok dojrzałej wiśni
Lata minęły i wiśniowy szal
Opadł już dawno z mych ramion gałęzi
I tylko nocą czasem tamten żal
Trzyma me serce jeszcze na uwięzi
Dziś cicha jestem i nie płaczę już
I nie ma we mnie już tamtego śpiewu
Serce unika dziś kolczastych róż
Jak ptak ciernistego krzewu
Komentarze (6)
pelen spiewnego rytmu i ciepla mimo ze taki
melancholijny...
"Dziś cicha jestem i nie płaczę już
I nie ma we mnie już tamtego śpiewu
Serce unika dziś kolczastych róż
Jak ptak ciernistego krzewu" tak...ptaki ciernistych
drzew tracą życie, Ty jednak starasz się je omijać -
oby jak najmniej tych kolców na Twej drodze...
Nie każda róża ma kolce...
I nie musi ona nimi ranić...
A w zapomnieniu, przestaje boleć...
Choć wciąż wczoraj, ściska w krtani.....
Ale śpiew Twój niebawem powróci.....
Bo bez niego nadzieja nie istnieje....
Ty, niech żyje bal zanucisz....
I życie do Ciebie się zaśmieje
naprawdę wiersz na wysokim poziomie... interesujące
metafory... wiersz wypełniony duszą!
Piękny wiersz o tęsknocie za minionym czasem Jolu, te
metafory...cymes po prostu
Kochając ryzykujemy wiele, bo miłość może nas wynieść
bardzo wysoko, albo "uciąć nam głowę". Podejmujemy
jednak to ryzyko - przecież wiemy, że bez miłości
życie nie ma smaku...
Piękny wiersz.