Autostrada A2
Autostradą do nikąd,
autostradą w krainę snów
i bezsennych nocy
zalanych potokiem
obcych mi emocji.
Walizka ma przepełniona
-milionem brutalnych myśli
poukładanych jedna obok drugiej
(ciasno)
jak kawałki drewna
w paczce zapałek.
Zaznać spokoju nie mogę
choć co rano
po każdej nie przespanej nocy
zjadam kłębki nerwów.
(jak makaron spaghetti)
Za mymi drzwiami,
wciąż bezsennie
przemierzam ciszę.
W której spokoju
już nie doświadczam.
Odkąd odeszłam wielkimi krokami.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.