Bajka o pewnym Bazyliszku
(Wszystkim , którzy boją się Miłości)
Żyje gdzieś sobie Bazyliszek
mądry, wesoły - trochę urwisek.
Czasem żartować, swawolić lubi,
a czasem w swoich myślach się gubi.
Bywają dni, gdy ten słodziutki smoczek
zmienia się w Bazylicha o srogich
oczach.
Wszystkich wokoło chce pozamieniać
w różne figurki - i to z kamienia!
Ja już odkryłam tajemnicę jego
-tylko się nie śmiej drogi kolego!
Ten Bazylich okrutny boi się ...wiosny,
bo wtedy pada na niego czar miłosny.
Mota się, rzuca ognistym wzrokiem.
Co z tego, gdy krok za krokiem
posuwa się za nim uczucie nowe...
Oj, Bazylichu, gdzie chowasz głowę ?
Więc gdy majowe nastaną dni
za Bazylichem biegnę - i wierzcie mi,
że już za chwilę Bazylich zły
w Bazyliszkowy uśmiech zamieni kły.
I co Bazyliszku ? Warto było uciekać ?
Mogłeś tu na mnie chwilę poczekać.
Nie bój się szczęścia, westchnień
majowych,
one są blisko, wiosna tuż, tuż- jesteś
gotowy ?
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.