Bal
Życie jest balem maskowym. Ludzie zakładają przeróżne maski, stroje... Udają tych, kim nie są. Ukrywają swoje prawdziwe ja, by dać szczęście innym. Jesteśmy marionetkami własnego otoczenia. Tyle.
Twarz
skąpana w deszczu morskich kropel
och! jakże słonych!
Oczy
mgła się unosi
tak...
nad grząskim gruntem...
Karnawał!
na ustach rosa
szkli i migocze ochoczo
W tafli wody tęczy oblicze
uśmiecha się zalotnie
Cóż za bal! Ach! Bal nad bale!
Śmiać się!
Tańczyć!
Śpiewać!
Nie.
krucha maska z porcelany
pęknięta
w fałszywej radości
godzina zero
bucik zgubiony
czas łez potokiem wrócić
do domu
otworzyć serce i...
złożyć dłonie.
Icequeen
Komentarze (2)
Piekny wiersz i naprawde nie potrafie pojac dlaczego
takie utwory pozostaja niezauwazone
Tak, życie jest teatrem a my aktorami i ........zawsze
gramy role pierwszoplanową.... czy sie to komuś
podoba, czy nie...