Bal
Gdy na balową salę,
Pośród zgiełku i muzyki,
Wszedł ktoś, kto nieproszony.
Sam się znalazł w kręgu tym.
Tysiące spojrzeń ściągną,
- I rozległy się wnet krzyki…
Ażeby sobie poszedł!
Bo nie chcą być z nim!
Nie każdy może bawić się do woli,
Nie każdemu przecież wolno,
Spędzić życie pośród perfum pięknych
pań.
- I tak już jest na świecie,
Że nie widzi nikt nie doli,
Gdy jemu najpiękniejszy los zsyła dar
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.