Ballada o cieniach
Tam, gdzie maleńki strumyk
między skał wybojem,
dotknąłeś cienia mego
smukłym cieniem swoim.
Mogło się coś wydarzyć,
nic się nie zdarzyło
bo nagle słonko znikło,
za chmurę się skryło
Mój cień umknął za strumyk
Twój za nim podążył
lecz nie zdążył przeskoczyć,
w wodzie się pogrążył.
Długo wypatrywałam
Twego cienia w wodzie...
dotąd jeszcze codziennie
nad strumyk przychodzę
Może czasem go słonko
zwróci od niechcenia...
tymczasem, słonko blednie
gdyż pora się zmienia.
I cień Twój pozostanie
na zawsze w strumyku,
zabrakło mu do życia
słonecznych promyków
Komentarze (12)
Bardzo interesujące metafory. Przyznam, że trafne.
Jednak tak w kółko odchodzącym cieniom nie ma co
zawracać głowy, nie ma po co czekać... bo takim ciągle
będzie niewystarczająco promyków słońca, by się
zbliżyć.
Do drugiego wersu uśmiech,potem zdziwienie i
fantastyczne zakończenie. Fenomenalny.
Zaskakujący koniec,moim zdaniem ostatnia zwrotka
niepotrzebna ale i tak super się czyta.
aby powstało uczucie potrzebne słońce aby nawet we
wspomnieniach cieniem być.Dobry wiersz
Blask słońca i cienie , a wszystko w Twoim wierszu ,
ciekawy opis , przyjemny w czytaniu wiersz.
świetna ballada, nie powinna pozostać w cieniu :)
Ciekawe porównanie. Po jednym cieniu, przyjdzie
kolejny- warto w to wierzyć:) Świetny utwór:)
"i nadal będzie trwała
ballada o cieniach" - ona trwa zawsze... zawsze
jakies cienie nasze zycie przeplataja... piekna POEZJA
Zachwyciła mnie gra świateł i cieni w tym wierszu.
Ciekawy, impresjonistyczny obrazek został tutaj
przedstawiony.
Wiersz lekki , trochę nierówny ale wiadomo o co
chodzi, a zakończenie mnie zaskoczyło :D pozdrawiam
i słusznie, jak długo można czekać tak posłusznie?
Nooo, opieszałość nie popłaca nawet cieniom....
Świetny temat, ciekawie opisany, lekki rytm, wartki
jak ten strumyk - ekstra do czytania.