Ballada do tego, którego...
"Bo będę kochać tego, który wierzy w niemożliwe..."
Tak tęsknię za tą odrobiną miłości,
Bałaganem, który zrobiłeś w mej głowie
Za pocałunkiem delikatnym i słodkim
Za twoim przepisem na wrażenia nowe.
Pamiętam jak banana nitką zszywałeś,
Jak na paralotni z papieru latałeś...
Wciąż się śmieję gdy widzę stokrotki
I pamiętam dowcipnie nastawiane radio.
Pamiętam, że garnek wody gotowałeś,
Wrzucałeś paprykę, fiolet, majeranek
Ja dodawałam lilie i róży drobny płatek
-Pijmy na zdrowie życiu!- tak
mawiałeś...
Okazało się, że nasz związek to klęska
Bo ja byłam zbyt poważna i przyziemna
Ty, niczym "rycerz w lśniącym coś tam"
Wolałeś łazić w chmurach i marzyć
ciągle...
Nigdy nie byłam nad morzem słodyczy
Ty nie łapałeś jutra, trzymałeś "dziś" na
smyczy
Nawet z Tobą nie odkryłam dnia długości
Wciąż cierpiałam, myśląc o przyszłości
Czytałeś słowa deszczu, szkło rozumiałeś
Kocham, mówiłeś, odpowiedzi nie
oczekiwałeś
W kamieniach przyjaciół i piękno
widziałeś
Codziennie rosę z kielicha tulipana
piłeś...
Wszystko czego potrzebowałam, by z Tobą
być
To piękna piosenka, bym poczuła się
lepiej
Wierzyłam w to, że każda rzecz, która ma
się zdarzyć
Będzie piękniejsza razem, poczujemy ją
mocniej.
Teraz rozpamiętuję tamte dobre chwile
Cierpię gdy pomyślę, że tak się myliłam
Bo najważniejsze w życiu są dwie rzeczy
Miłość i wyobraźnia, to cierpienie
leczy...
"Śmiejecie się ze mnie, że jestem inna. Ja śmieję się z Was bo wszyscy jesteście tacy sami..."
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.