Barany
Uśmiechnij się :)
Jeden baran,
dwa barany...
to od brzegu,
już od ściany.
Niewygodnie, zimno, smutno,
kiedy w końcu będzie jutro.
Trzeci, czwarty,
jedenasty...
ach, nic z tego,
już nie zasnę.
To na brzuchu, to na plecach,
przecież zaśpię, będzie heca.
jest czterdziesty
i sto trzeci.
Co ja słyszę,
woda leci.
Jest już druga, nie wypada,
biec w koszuli do sąsiada.
On zaspany, drzwi otwiera,
niechaj weźmie cię cholera.
Co pan robi miły panie,
przerwał pan mi odliczanie.
Chwilę patrzył na me wdzięki,
po czym pobiegł do łazienki.
Tak bezsenność moi drodzy,
uchroniła od powodzi...
Komentarze (23)
świeeeetne i zdarza się prawdziwe, tak prawdziwe, moja
siostra była tak wyrwana ze snu, sąsiad dzwonił
uparcie, kapało mu w łazience i już w przedpokoju, a
ona smacznie spała, wierszyk ku przestrodze, przed
snem sprawdźmy, czy są drzwi zamknięte też, zdarza mi
się bardzo często,
pozdrowionka niedzielne
Sąsiad napewno wybaczył że Byłaś jeszcze nie
uczesana...
Kłaniam się niziutko(((:
i pomysł i wykonanie, super-tylko sęsiad chyba już
żonaty!
Strrraszne! Czy nikt tego nie zauważył?
No to wiem gdzie tak kapało
prawie wanna była cała /hihihihi
Kiedy powódź to na pokuszenie nie wódź.
Swietnie, wesolo.Pozdrawiam:)
Sympatyczna rymowanka. Może być.