Batalia o uderzenie dziecka
Dwa skrajne stanowiska
Jedno mocne
Głowa Kościoła
Autorytet wiernych
Bij byle nie po głowie
Bez zniewolenia
Bez siniaków
Bo to kara za niegrzeczność
Musi poczuć
By stać się człowiekiem
Drugie łagodne
Głowa Psychologii
Autorytet naukowców
Stop przemocy
Uszczerbek na zdrowiu
Znęcanie się psycho-fizyczne
Odbicie na przyszłości
Skandal i niemoc
A może to od dziecka zależy?
Nie można przecież klaster-ować
Bunt był zawsze
Bo to inność
Jego rozwój
Rówieśnicy
Nikt nie jest taki sam
Klapsy czy nie klapsy
Dobrzy rodzice niech zadecydują
Komentarze (31)
Zgadzam się z Jackiem - przemoc psychiczna znacznie
gorsza i nie do udowodnienia :)
Wychowały mnie bardzo mocne "klapsy". Już jako
nastolatek wiedziałem, że nie chcę być "klapsem" dla
moich dzieci. Trudne do zrealizowania, ale możliwe.
Myślę, że przemoc psychiczna jest często gorsza od
fizycznej. Nie widać jej od razu, a skutki pozostają
na lata.
Pozdrawiam:)
absolutnie jestem przeciwnikiem bicia dzieci, nawet
klapsy to rozładowywanie frustracji rodzicielskiej,
bicie to żadna metoda wychowawcza... oczywiście, że
byłam bita, od taty trzy razy bardzo porządnie, od
mamy cieniutkim paseczkiem dużo częściej... to wielkie
upokorzenie i żal... rozumiem czemu tak było, nie
czuję żalu do rodziców, jednak wiele mnie kosztowało,
żeby w przypadku moich dzieci nie stosować takich
metod... wiadomo czym skorupka za młodu... biciu,
klapsom, szarpaniu i generalnie przemocy fizycznej NIE
Roma ja też a moje dzieci już nie i dlatego ja mam
wielki szacunek do mamy a moje dzieci za krzywe
spojrzenie mają do mnie żal, że stosuję przemoc.
nie spodziewałam się, że mój wiersz wywoła tyle emocji
i komentarzy... to świadczy o tym że jest problem i
trzeba na ten temat rozmawiać. Dziękuję Wam wszystkim
za słowa i za to że jesteście przeciwni przemocy, ale
nie traktujecie też dziecka jak bańki mydlanej...
kiedy trzeba należy tupnąć nogą :) pozdrawiam Was
wszystkich
Zaczytałam się w wierszu i komentarzach. Nie mam
własnych dzieci więc nie będę się mądrzyć. Na pewno
jestem przeciwniczką przemocy. Pozdrawiam:)
Mogę podpisać się pod komentarzem
Romy,u mnie też był klaps,ale było również wiele
miłości,oczywiście nie jestem za ostrą przemocą w
stosunku do dzieci,ale granice faktycznie być
powinny,ja byłam bardzo pobłażliwa do swojego dziś już
dorosłego syna i niestety nie są tego dobre efekty...
Dobry wiersz Karolinko.
Pozdrawiam Cię serdecznie:)
Nigdy nie miałam problemów a myślę że podstawa to
miłość i rozmowa i jeszcze raz rozmowa co dzień nie od
święta.Pozdrawiam serdecznie
Jestem pokoleniem wychowanym na klapsie w tyłek i
ścierką po plecach. Nie uważam, że moja Mamusia dając
mi zasłużonego klapsa, źle mnie wychowała. Jestem za
stanowczym wyznaczaniem dzieciom granic, po to są
rodzice i trzymanie się swoich postanowień. Wiersz
ciekawy Karolko, szkoda, że nie ma forum, gdzie można
by podyskutować. Pozdrawiam Cię serdecznie:-)
Posłużę się w tym miejscu autentycznym zdarzeniem.
Moja koleżanka - pedagog z wykształcenia wychowywała
dzieci pedagogicznie. Poszła na zakupy i jak to zwykle
bywa córa zażądała jakiejś łakoci. Matka stanowczo
odmówiła ale córka walczyła o swoje. Buch na ziemię,
uderzyła w krzyk, zaczęła odstawiać swoje figury a
matka z pedagogicznym podejściem odsunęła się trochę
dalej i czekała. To było w centrum handlowym i długo
nie czekała, wezwano ochronę, matkę spisano a dziecko
prawie z rozpoznaniem epilepsji chciano odesłać na
oddział ratunkowy. Jej tłumaczenia skwitowano ostrym
stwierdzeniem: nie nadaje się pani do opieki nad
dzieckiem! Kiedy mi to opowiadała, to żałowała, że nie
przylała małej i nie wyciągnęła ze sklepu wzorem
innych matek. I co Klaps czy klapa?
Ile we mnie jest radości,
kiedy wnuki przyjeżdżają,
a wiadoma – dla mnie gratka.
A dlaczego tak się cieszę?
Jest komu wpierdolić.
Pozdrawiam serdecznie
kochaj dziecko, a będzie potrafiło kochać, wybaczaj, a
będzie potrafiło wybaczać, chwal, a uwierzy we własne
możliwości, pozwól ponosić konsekwencje wyborów, a
nauczy się odpowiedzialności. Stosując przemoc
nauczysz je przemocy, poniżając nauczysz pokory i
tego, że nie jest nic warte itd. itp. To się sprawdza.
Ja jestem przeciw przemocy fizycznej - zdecydowanie.
A czy nie ma innej metody? pozdrawiam:)
Klaps niekiedy boli, przez całe życie. Nie popieram
jakiejkolwiek formy bicia, poniżania, krzyku. Ale to
moje zdanie. Pozdrawiam Autorkę.
Radość, szczęście i pokój zależą od osobistej relacji
z dzieckiem,pozdrawiam