bazar miłości...
bazar miłości w szwach pęka od ludzi
chodzą panowie chodzą panie
tak szczęścia szukając
tu małolatka niewinna cnoteczka
krąży beztrosko wzrokiem łypiąc
hormony buzują
tam stara panna rozpycha nerwowo
tłum krzątający by odnaleźć
swojego bo już czas
jest też kawaler i dziadziuś o lasce
każdy zapragnął coś miłego
by serce pokrzepić
gdzieś w tłum się wmieszał mężczyzna
żonaty
tajemnie ściągnął obrączkę swą
też szuka towaru
dalej kobietki lekkich obyczajów
lecz one tylko się sprzedają
można potargować
pełno tu chętnych każdy swego szuka
są kochający też inaczej
oni kupują chwast
ile towaru jest na tych straganach
tyle miłości wokół krąży
tu każdy coś znajdzie
31.o1.2oo9
Komentarze (10)
Ja mam tylko jedno pytanko - czy starcza Ci zdrowia na
te bazary??? :))
trzeba jedynie pamietac ze na bazarach przewaznie
podróbkami handlują...ale jesli tylko na namiastki
ludzi stac?....ciekawy wiersz
Ciekawy wiersz, można nad nim porozmyślać.
Uważaj na bazary- kradną( zwłaszcza w Mińsku :)
).Jeszcze ci ktoś serce skradnie i co?
Z miłą chęcią, tak z ciekawości poszedbym na taki
bazar, ale u nas w Kaliszu takich bazarów jeszcze nie
organizują, szkoda bo może też, napisałbym jakis
wiersz natchniony jegą atmosferą.
Obyś nie wyszedł z tego bazaru z torbami!
Dzisiaj ten bazarek ludzkich różności i inności bardzo
zgrabnie Ci wyszedł. Winszuję pomysłu.
"byliśmy z żoną na bazarku" - oj proszę się nie
tłumaczyć ;) Sam wiersz świetny.
Obrazowo...widze bazar i stragany ....swietny pomysl i
wykonanie.
rzeczywiście było obrazkowo na bazarze przez pryzmat
miłości - jeszcze tak na towar bazarowy nie patrzyłam.