Będę końcem swoich snów
Gdybym mógł sięgnąć Ciebie
i nareszcie opuścić to miejsce
wymazać wszystkie życia w głowie
pokochać się ze szczęściem...
Zabierz ból oddając go z powrotem
docieram na ścieżkę wybrukowaną krzyży
lasem
martwą ciszą wykrzykując requiem
na zawsze chowając się przed czasem
Nie czując zimna czerni i strachu
pozbyłem się z oczu szwów
przez wieczność do końca początku
będę końcem swoich snów
Dno zostało do zapomnienia
lecz jak głęboki jest ocean...
autor
Derealizacja
Dodano: 2022-07-18 18:07:18
Ten wiersz przeczytano 1111 razy
Oddanych głosów: 8
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (7)
Troche, jak dla mnie, zawile napisany, ale
jednoczesnie oryginalnie.
Czuje sie klimat, to pewne.
Pozdrawiam serdecznie.
Bardzo spoko wiersz proszę ja Ciebie...
Skłaniasz czytelnika do refleksji. Z pewnością
tęsknota potrafi być taka jak głębia oceanu. wydaje mi
się, że przelewa się ona w strofach Twojego wiersza.
No cóż, takie jest życie, pokazuje nam różne swoje
oblicza. Mój ostatni wiersz również jest o tęsknocie.
Pozdrawiam
Marek
hmm - jak głęboki ocean?
Z jego głębią tylko dobre chciałabym
porównywać.
Ból i samotność przeplecione nadzieją.Bardzo ładny
wiersz.
Mrocznie i intrygująco...
Ból, samotność i pustka schowane miedzy wersami..
/pokochać się ze szczęściem.../ jest także iskierka
pragnienia i nadziei. Bardzo smutny wiersz..