Bez kolejnej szansy
wszystko tak jak zostawiłam
niedojedzone resztki kłamstw
którymi mnie karmiłeś
dawno wygasły żar
w kominku namiętności
unoszący się w powietrzu
stęchły odór zdrady
zacieki łez na ścianach
popękanych od walenia w nie głową
podobno to jest mój dom
to moje miejsce
nasze miajsce
zamieszkamy tu znowu
razem
uprzątniemy
tak mówisz
ale ja nie dam rady
posprzątać tego
kolejny raz
autor
puella_aeterna
Dodano: 2008-03-29 12:49:28
Ten wiersz przeczytano 371 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
Zdrady nie da się zapomnieć, można wybaczyć, ale nigdy
nie wróci to co było
Powiem tak;smrodu zdrady nie pozbędziemy się,choćby
był remont kapitalny...Zawsze będzie jego
wyczuwalny.Ps.Niezbyt rozumiem to 'Brz' w tytule.