bez końca
niewidzialne litery
wymyśliły nasze imiona
a potem odleciały
ogrzać się przy słońcu
ich widzialne przeciwieństwa
zapisały na formularzu
nasze pierwsze oddechy
i poszły w ziemię czekać nas
czujemy że coś jest nie tak
ale nie wiemy co
patrzymy ludziom na nosy
na krosty
plamy ludzkości rozlane
miedzy wierszami
rzadko widzimy
takich igła z igły
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.