bez sił do walki
Stoję naga na ulicy
zmarznięta, bez uśmiechu
sama
Latarnia na złość przygasa
mrok już za kostki chwyta
Makijaż się rozmazuje
łza za łzą
spływa czarną strugą
A byłam taka sexy
Kto zauważyłby teraz mnie
w masce zagubienia ?
Do serca daleka droga
nie mam go już na dłoniach
A pomyśleć, że
jeszcze wczoraj uśmiechnięta
chciałam chwytać chwile
Ogarnia mnie śmiech
budzący światła w oknach
bo ucieka moje carpe diem
Nie mam już sił
by się uczyć Ciebie
wciąż na nowo
Zniknę
z każdym Twym chłodu dotknięciem
07.10.2009
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.