Bez słów...
Obok śpi inny mężczyzna,
Taki obcy i taki daleki,
A ja dzielę z nim egzystencję,
Taki pół-świat, chory, kaleki.
Sypiam z nim lub bez niego,
Rutynowo wymieniam uściski
I po stokroć się pytam dlaczego
Ten tu obok nie jest mi bliski?
Gnębią mnie wciąż wyrzuty
I nieustanny smutek doskwiera,
Lecz rozsądek co dzień zwycięża,
Więc co dzień na nowo umieram...
autor
Ela Schmitz
Dodano: 2014-03-23 12:55:01
Ten wiersz przeczytano 1375 razy
Oddanych głosów: 7
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
leży u boku taki niechciany,
czyżbyś nie miała noża?
Albo kijek zastrugany.
Pozdrawiam serdecznie