bez tytułu
Nadejdzie czas, kiedy
poniosę karę za swoje miłosne zbrodnie,
nadejdzie dzień, kiedy poniosę konsekwencje
za swoje zuchwałe zachowanie.
Nigdy nie bałem się zabijać za miłość.
Czy podejmiesz ryzyko
i przyjmiesz mnie w swoje ramiona?
wiem, że pragniesz i jesteś moich ust
spragniona
mogę cię uradować uśmiechem,
przywitać czarującym spojrzeniem.
Poddaj się mojemu urokowi
weź mnie za rękę w mglisty wieczór.
Mówiąc, że nie zrobię ci krzywdy,
że nie uronisz przeze mnie łzy nigdy,
wbiję ci nóż w serce, po którym zostaną
tylko czarne blizny.
Zamknij oczy i powiedz, o czym marzysz.
Dziś w nocy staniesz przede mną i swoje
uczucia obnażysz.
Przyjdzie czas, kiedy odbiorę zapłatę za
swoje czyny,
za swoją dziwną, pozbawioną emocji miłość,
bo takie jest właśnie moje uczucie,
przyjdzie dzień, w którym upadnę na
kolana
a wszystkie wylane łzy mnie zaleją,
płomienne uczucie w moim złym sercu dziurę
wypali.
Niewinna, naiwna podejdź w samej sukience.
Poddaj się memu słowu
ponieważ lubię twoją łatwowierność.
Jutro powiem ci jak zimne jest moje serce
a ty odbierzesz zapłatę za swoją ufność,
twoje niebieskie duże oczy
pełne nadziei spojrzenie
odejdzie jutro w zapomnienie.
Powiedziałem to raz i drugi nie powtórzę
pozbawione emocji serce
podda cię kolejnej męce.
Tak jak ziemia krąży a słońce stoi
i to jest pewne,
dziś mam cię w swojej ręce.
Nadejdzie taka noc,
że niebiosa sczernieją
a gwiazdy zapłoną na czerwono.
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.