bez udziału
bez smutku, bez żalu
patrzę na ten betonowy grób,
z nostalgia jedynie do
dziewiczych dni,
cynicznym spojrzeniem
zbywam Ich śmiałość,
bez lęku, bez pytań
wyruszam w głąb puszczy przetrwania,
w dymie papierosów,
w oparach wódki,
zanurzam swój byt każdego piątku,
bez wzruszeń, bez zbędnej myśli,
i tylko czasem gdy słów
zbędnych płyną potoki,
odchodzę daleko w gęstwinę ciszy,
tam zmywam z siebie brud betonowej puszczy.
Komentarze (1)
o! ciekawie! dobrze, ze tu zajrzalam, mi sie spodobalo