bez wartości...
urodzona w cieniu
jak myszka pod miotłą
cicha i milcząca
choć ją życie zgniotło
sprawianie radości
jej największym szczęściem
bo chce być potrzebna
i mieć swoje miejsce
stara się nie szkodzić
na duchu podtrzymać
płakać z płaczącymi
ze szczęśliwym śmiać
i dopóki milczy
nikomu nie szkodzi
nawet jest lubiana
wysłucha nie zdradzi
niezauważana
sumiennie się krząta
i świat ten uważnie
obserwuje z kąta
choć ma swoje zdanie
nikt się z nim nie liczy
dla większości głośnych
jest poprostu niczym
i kompleks niższości
i skromność wrodzona
i poczucie winy
bez wartości ona
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.