bez zapisu
już odlatują dzikie gęsi
klucze na niebach zamykane
powoli w fiolet się otulam
myśli cichnąco szyfrowanej
kasztany w kieszeń - zbrązowiały
oczy ciemniejsze i sukienki
(a ty rozkwitasz pachnąc wiosną
zaczynasz pisać - świt poezji)
patrz srebrne pasma w moich włosach
pasują do tych barw jesiennych
znów odłożyłam jedno z marzeń
klimat się zmienił - słabe dźwięki
podsumowywać dziś zaczynam
i nie znajduję słowa "byłam"
drzewa za chwilę szare nagie
za późno
wkrótce przyjdzie zima
Komentarze (78)
Pisz, pisz, Cii_szo. Pochwały godny jest Twoja
samokrytyczna, nie wywyższająca się, pokorna wobec
sztuki i własnej twórczości postawa. Zobacz- ileż tu
Wielkich Poetów, samozwańczych wieszczy narodowych, co
robią błedy i liczą tylko na słodkie popierdywanie w
komentarzach, a piszą jak dzieciarnia, albo i gorzej.
a za krytykę się oburzają i obruszają. Niektórzy są
żałośni. Ty - przesympatyczna. Życzę wytrwałości!
AAnanke, to o czym piszesz mam opanowane od pół roku,
ale próbuje inaczej i nie zawsze się trzymam:)
Rysy nie wniosę, chyba że zarysuję boleśnie rażąco:)),
ale dzięki za miłe słowa. Bardzo dzięki.
MIMUŚ, modły wzniosę.
Niech spoczywa w spokoju. Doczłapiesz, a nawet śmiem
twierdzić, ze dolecisz na pewno tam gdzie zamierzasz.
Uzdolniony jesteś chłopak. Powiem Ci, strasznie jestem
ciekawa jak odbierzesz wiersz pt. "Szara rozpacz" -
jedna z twoich fotografii.
Co do mojego wiersza, faktycznie zapis jest, ale
wybacz, mam odmienne zdanie:)
owszem przyzwoita rymowanka. To wszystko. Wiersz?
Jeszcze nie. Uważam, że mam cztery teksty, które śmiem
nazwać wierszami, ale na pewno nie to powyżej. Piszę,
bo mam nadzieję jeszcze kiedyś piąty swój wytwór:))
nazwać wierszem. A jak wiadomo trening czyni
mistrza:))
Acha, lubiłam gnoja i to bardzo.
Sprostowanie- dziewięć sylab
Jesteś ambitna i szybko się uczysz ( widzę, że już
dziewięć wersów jest wszędzie i średniowa jest)więc
nie strasz zimą, bo już wiem, że ją okiełznasz
poetycko - jako tą jesień i wyraźny swój rys do nowej
poezji wniesiesz.
Bardzo piękny,zapada w serce. Pozdrawiam.
A tak poza tym- SKOŃCZYŁ MI SIĘ CYKL :))) Poważnie, po
2 długich latach przestałem pisać o Florianie de Nath,
swoim alter-ego, pijackim, niedojrzałym samotniku. Idę
dalej, przed siebie. Może gdzieś doczłapię. Może na
szczyt grafomanii, może do źródeł Lete? :) Pozdrawiam.
Wybacz że truję o sobie ale mam powód. Mój syno-brat,
Florek de Nath, umarł nad ranem. Leży teraz w
rękopisie, niczym w trumnie (*). Pomódl się za gnoja.
no jak ,,Bez zapisu"? Przecież widzę wiersz! Jest!
Zapisał się! :) A poważnie- jest okej. Przypomniało mi
się, że kiedyś tak fajniuśnie, choć nieco grafomańsko
opisałem jesienną plucho-zawieruchę. Opowiadanko
dostępne na Poemie. Tytuł jakiś wulgarny, nie
pamiętam. I wiesz- bardzo dobrze. Bo gdybym miał
wszystko w małym paluszku-znaczyłoby że jestem
zapatrzony w swą pisaninę.
Wiersz na duzy plus kazde slowo dziala na wyobraznie
WN:))) umiem! (chyba:) pomyślę. Mało czytam na beju
ostatnio, wiec nie dostrzegłam:)
...nie ma takiego słowa" byłam", masz uśmiechnąć się i
wykrzyczeć głośno "jestem". Piękny ten Twój "motyl"
nostalgii, pomimo nuty smutku trąca
ciepłem...Pozdrawiam i uśmiech zostawiam :-)
Oj na tak:))) poza... "wiosenniejesz", bo wiesz, dużo
tu ostatnio tego "...niejesz", jakby wirus bejowy czy
co? Plis, wymyśl coś niebanalnego, wiem, że umiesz:)))
Jeszcze jesieni daleko do zimy:)Chociaż...
Piękny wiersz. Pozdrawiam.
jeszcze raz czytam dzisiaj Twój wiersz - jest piękny.
Mój Mimuś... ach faktycznie!! mój Ci On.
Musze iśc poczytać.
Dzięki anise, dzięki Stumpy:)