Bezbronny
Bezbronny
Motłoch
Pięściami głowy rozbija
Płynie falą , agresji
Do mnie się zbliża
Dogania, wokół zalewa
Stoję
I patrzę
Krew mi w żyłach zastyga
Boli dusza, serce zamiera
Nieznany świat
Wyrok mi śmierci wymierza
Za co ten ból
Winny czy nie
Umieram
Chłodny wiatr
Nad ciałem powiewa
Ach! Tu rozpacz i łzy niepotrzebny
Życie igraszką, dla tych tam
W ciemnym kącie ulicy
Są jak Zeusowie
Co z Olimpu piorunami ciskają
I tak przed Bogiem stoję
Trochę mi wstyd
Za grzechy moje
6 listopad 2007
Komentarze (3)
"Życie igraszką...." bezbronni wobec wyroczni
Bogów jesteśmy wszyscy. wiersz ciekawy...
Ciekawy, bardzo ciekawy ale dobry choć smutny
Masz bujna wyobraznie..smutny wiersz.