Bezdomna dziewczynka
Co dzień ktoś przechodził
obok ławkiw parku
gdzie siedziała dziewczynka mała,
była taka smutna i taka sama.
Podziwiała piękno świata,
siadała w najładniejszych kwiatach,
stała pod drzewami i przysłuchiwała się
śpiewom ptaków,
całymi dniami i nocami.
Nigdy się nie uśmiechała,
gdy ktoś podchodził do niej-
-od razu uciekała.
Spała na drewnianej ławce
w czerwono-żółtej czapce,
a przykrywała się swoją już
starą i brudną kurtką.
Gdy noc gwieździsta była,
patrzyła w niebo i wyciągała do niego
ręce,
a szeptem mówiła: "Mamusiu gdzie
jesteś?"
A po jej policzkach spływały łzy...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.