Bezdziennie
Nie szkodzi, bo to nieważne,
że nie mam smaku.
Przecież jestem zwłoką,
rozkładam się w czasie.
Trup.
To nic, że pełen ziemi i robactwa,
bo kiedyś pełen marzeń.
Każdą bramę
przechodziłem w życiu kilka razy,
zeby być pewnym przejścia.
Tej pewny nie jestem.
Budzę się bez dnia
zaklętego w palcach.
autor
Obywatel MM
Dodano: 2008-10-14 22:25:56
Ten wiersz przeczytano 553 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (2)
zatrzymal mnie ten obraz, dzien zaklety w palcach,
czyli taki ktorym mozna bylo w jakis sposob
pokierowac....
Uf, zrobiło mi się strasznie... mroczno.Ale warto było
przeczytać.