Bezimienni
Wierzba Iwa przytuliła bezimienność.
Klon zostawił cząstki złota i szkarłatu.
Halny głasnął czułą dłonią, ciepłą ręką
i wyśpiewał tęskną dumkę. Ziemio -
matuś!
Kołysz mocno swoje dzieci - wszystkie
twoje.
Śpią w samotni, opuszczeni przez
najbliższych.
Czas zatrzymał ich w tym miejscu. Krzyknął
- koniec!
Tylko czemu zapomnieli o nich wszyscy?
Śpijcie cicho. Ziemia tuli - bardzo
mocno.
Halny śpiewa kołysankę już od rana.
Dusza rada.Wyfrunęła już na wolność.
Płomień myśli was ogrzeje.Pamiętałam.
Komentarze (17)
Niestety bardzo smutne to jest, że tacy są, że ich tak
wiele jest. Najgorsze, że wielu na zawsze takich
pozostanie.
Pozdrawiam.
Szkoda, że tacy są jeszcze, ale co zrobić.