Bezradność
za dnia ubieram maskę pozorów
z nienagannym uśmiechem
i tabliczka jestem silna
biegnę niewiadomo dokąd i po co
załatwiam wciąż te same sprawy
udając ze monotonia mnie nie meczy
zniszczyłam w sobie uczucia które mogły by
mnie zabić
odgrodziłam się od miłości nie wierząc juz
w jej istnienie
wypalona i zmęczona
znikam w ciemnościach nocy otulona swoja
bezradnością
autor
matrix1106
Dodano: 2007-02-27 02:42:22
Ten wiersz przeczytano 430 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.