Białe myszy (czyli pijackie...
To ja z nikąd,
Ten bez imienia,
Zgubiona istota srebrzystej powierzchni
nicości,
Serce objęte brakiem zdolności kochania,
Pokryte nalotem beznamiętnej
obojętności.
Istnienie złożone głosem pustki bezmiernej
,
Zrodzony snem końca rzeczywistości,
Dziecko ,matki miłości ,beznadziejnej,
Dokąd podążam?
Zmierzam do nikąd...!
A białe myśki to takie włochate kreaturki co przynoszą różne dziwne rzeczy do głowy gdy sie opróżnia kufelki :D
Komentarze (1)
:Ja to czy nie ja-kiedyś napisałam.Wiersz życiem
pisany,ładny.Pozdrawiam.