Bierzmowanie
Gimnazjalista zachorował,
miesiąc nie chodził do kościoła,
czas ten przeleżał plackiem w łóżku
szpitalnym. A gdy potem w kruchcie
ksiądz go zobaczył w dobrym zdrowiu,
brwi gniewnie zmarszczył, krzyknął
srogo:
"do bierzmowania nie dopuszczę!".
Panie, Ty moje dziecko ustrzeż
od fanatyków, co religię
potrafią obowiązkiem przykrym
czynić, zniechęcić do kościoła
i zgasić wiarę w sercach młodych.
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2014-09-07 12:33:46
Ten wiersz przeczytano 2291 razy
Oddanych głosów: 44
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (40)
Bardzo smutna refleksja.
Pozdrawiam cieplutko.
Smutna refleksja.
Tacy księża sprawiają, że wiele kościołów zaczyna
świecić pustkami. Pozdrawiam.
Niestety tak się czasem zdarza,chociaż nie
powinno.Pozdrawiam serdecznie:)
na szczęście mam to już dawno za sobą - pozdrawiam
Aniu tak się przejęłam tematem poruszonym w Twoim
wierszu że musiałam koniecznie tu powrócicić
I dobrze zrobiłam bo komentując wcześniej zapomniałam
że nie zagłosowałam a przecięż chciłam to zrobić więc
już głosik oddaję i sorki za to przegapienie
Nie wiem czyim dzieckiem jest ten chłopiec o którym
piszesz w swoim wierszu
Ja jestem zawsze za dilogiem i gdyby to było moje
dziecko to napewno poszłabym tą sprawę wyjaśnić
bezpośrednio z tym kapłanem który swoim zachowanie
może innych odstraszyć od kościoła
Napewno poszłaby i do proboszcza parafi by był świadom
tego co się stało i pouczył swojego wikariusza że
takie postępowanie jest niegodne i wiele zła może
zdziałać o ile już się tak nie stało
A synowi bym wytłumaczyła że wiara --- to BÓG i w
niego ma wierzyć i od niego nie odchodzić
Wiem to temat rzeka i bardzo bolesny temat ..
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam Aniu :)
Smutne to, ale bardzo prawdziwe w życiu. Pozdrawiam
Bardzo smutne, nie zgadzam się z księdzem, ale cóż.
Pozdrawiam Anno:-)
Smutne,ale tak bywa...
Mój syn miał kiedyś taką katechetkę na której lekcje
wszyscy bali się chodzić,bo była tak strasznie nie
przyjemna,krzyczała na dzieci
i stawiała prawie same jedynki,dlatego dzieci
kojarzyły lekcje religii z jakimś horrorem...
Bardzo ważne jest dobre podejście
do młodych ludzi,by ich przyciągnąć,a nie zniechęcić.
Zgadzam się też z komentarzem weny.
Pozdrawiam serdecznie.
Miłego wieczoru życzę i dobrej nocy:)
Ano. Racje masz, Aniu i wiele takich przypadkow, gdy
zamiast zachety zniechecanie i przymus.
Dobry tekst.
nie dopełnieni są w tym Świętym sakramencie w;)
tak niektórzy księża zamiast przyciągać dzieci do
kościoła odpychają i nie tylko dzieci
jeszcze jest dużo młodzieży
niebirzmowanej choć chrzest
przyjmowali w też w Duchu
nawet tacy po 30 w:)
Prawie na wszystko jest rada.
Bierzmowanie jest to potwierdzenie wiary. Ponieważ nie
wolno chrzcić dzieci, lecz tylko tych, co uwierzą
Dź.2:38-41 więc wymyślono tzw.'bierzmowanie' w miejsce
chrztu i ludzie często nie sprawdzając swojej religii,
czy jest zgodna z Biblią do niego idą. A chrzci się
dzieci po to, aby z góry narzucić religie strasząc
jeszcze, że chrzest gładzi grzech pierworodny, przez
który umieramy. Oczywiście jest to kłamstwo, ponieważ
wszystkie dzieci 'ochrzczone' umierają. Poza tym
chrzest pod względem fizycznym oznacza zanurzenie (a
nie pokropienie) a pod względem duchowym oddanie się
na pełnienie woli Bożej (po poznaniu Biblii). Słowa
bierzmowanie w związku z tym nie ma w Biblii. W taki
sposób ksiądz łaski nie zrobił, bo tzw. bierzmowanie
jest niepotrzebne, bo każdy sam powinien sobie religie
wybrać, gdyż jest napisane: 'jest jedna wiara',
'szukajcie a znzjdziecie'. Przed Chrystusem Żydzi byli
dla Boga ludem wybranym a ponieważ byli nie posłuszni,
więc zostali odrzuceni Heb.8:8-12 i Chrystus założył
nową religie 'chrześcijaństwo' i tak np. Maria
zmieniła religię z Judaizmu na chrześcijańską. Obecnie
jest wiele religii podających się za chrześcijańskie i
wśród nich też należy szukać Mat.7:21-23 a Biblia
podaje po czym poznać prawdziwą Więcej na www.jw.org.
Pozdrawiam. Twój bliźni-Leszek.
Niektórzy księża swoim postępowaniem odpychają młodych
ludzi od kościoła. Dziś na mszy młodzież można byłoby
policzyć na palcach, no, może trochę przesadzam, ale
pamiętam czasy kiedy ludzie tłoczyli się na mszy.
Temat rzeka. Pozdrawiam :)
Oj zanm ja takie przykłady z życia...smutne ale
prawdziwe. Pozdrawiam