Blask pewnej miłóśći
Dziękuje za to co było...
Szła samemu przez park
w chłodny deszczowy dzien
gdy nagle ujrzała jego blask.
Zapragnęła mieć ten skarb
Kochała go namiętnie
najmocniej jak umiała.
Lecz jak to w życiu bywa
że wszystko ma swój początek i koniec,
jego blask z każdym dniem blakł
W koncu powiedziała
żegnaj...
zostawiła mu wspomnienia i łzy.
Dziś dławi sie wspomnieniami
tamtych dni,
umiera samotny
samotny tak
mimo że w sercu wciąz ja
przy sobie ma...
...między nami...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.